Temat, którym żyło w miniony weekend wielu mieszkańców Maszewa, został wczoraj poruszony na sesji Rady Miejskiej. Chodzi o plany zamknięcia stołówki w Przedszkolu Miejskim i przeniesienia przygotowywania posiłków do stołówki w Szkole Podstawowej.
Jak przyznała podczas sesji dyrektor placówki, pani Monika Kędzierska, informacja ta została wcześniej ujawniona przez osobę nieupoważnioną, jednak fakty są takie, że temat jest już na zaawansowanym etapie prac.
Jako główny argument urzędnicy podają oszczędności na poziomie blisko 700 tys. zł. Problem w tym, że mimo licznych pytań ze strony radnych — nie padły żadne konkrety, co składa się na tę kwotę. Również rodzice dzieci nie zostali oficjalnie poinformowani o planach zamknięcia kuchni — co również potwierdziła dyrektor przedszkola podczas sesji.
Rodzice stanowczo sprzeciwiają się likwidacji stołówki, wskazując m.in.:
• brak decyzji sanepidu nakazującej zamknięcie kuchni,
• brak jakichkolwiek danych nt. kosztów ewentualnego remontu,
• brak informacji o skali oszczędności w przeliczeniu na jedno dziecko.
Zaskakuje również fakt, że wieloletnie pracownice kuchni dowiedziały się o możliwym wypowiedzeniu “z ulicy”, nie otrzymując wcześniej żadnej oficjalnej informacji. Część z nich miała już usłyszeć, że z końcem maja straci pracę — ale podczas sesji również nie padło to wprost. Nagranie z obrad dostępne jest online — zachęcamy do odsłuchania.
Czy naprawdę warto oszczędzać na dzieciach? Rodzice nie zamierzają się poddawać. W najbliższym czasie złożą oficjalne pismo do burmistrza z wnioskiem o przedstawienie kalkulacji, kosztów i oszczędności, które mają uzasadniać likwidację kuchni.
Przypominamy, że to burmistrz jako organ prowadzący podejmuje ostateczną decyzję w tej sprawie. Zobaczymy, co dalej.
Dziękujemy wszystkim za zaangażowanie. Warto rozmawiać i wyjaśniać sprawy, które dotyczą nas wszystkich.
Temat będziemy monitorować na bieżąco.